Jeziora dla Koneserów
Lakes for Connoisseurs
08.19r.
„Czy może być coś lepszego niż delektowanie się absolutną ciszą i klimatem urokliwego jeziora w środku leśnej dziczy? Tak! Przerwanie tej ciszy przez solidny odjazd. Mnie się poszczęściło.”
Mateusz Krzemiński
#OctopusCarpTeam 🐙🐙🐙
Gratulujemy 🙂
08.19r.
Tym razem Patrycja Lipińska miła okazję spenetrować wodę przy 'bagienkach’ i poznać jej trzech wspaniałych, pełnołuskich mieszkańców 🙂
Gratulujemy 🙂
08.19r.
Andrzej Dyderski z Dreambaits Polska wraz z trójką przyaciół: Pawłem Piątkiem, Dariuszem Dominik i Danielem Manzfeld zakończyli swoją pierwszą zasiadkę na Missisipi 🎣🎣. Zajęli dwa stanowiska S3 i S4 ⛺️🏕. Karpie chętnie współpracowały co widać na fotach, które podesłałi. Chociaż te big karpie nie skusiły sie na podane 'kulasy’ to i tak dużo się działo i kilka pięknych ryb 🐠🐟 udało się sfotografować 📷📷 😎
Gratulujemy!
08.19r.
Angelo Górecki & Adam Ostrowski 🎣🎣
i karpie 🐟🐟🐠 z ich obiektywu 📷
Gratulujemy 🙂
08.19r.
kolejny happy news 🙂 z 'głównego” – Piotr Piłat pobił wczoraj swoje PB łowiąc Pana Karpia 22.600 KG. Do tej pory na macie pojawiły się 2 karpie, drugi 14kg. 🙂 Zasiadka Piotra i Waldemara jeszcze trwa więc sytuacja może się jeszcze zmienić 🙂
Gratulujemy !!
08.19r.
📣 23.500 KG 📣 NOWY REKORD SMOLNO 🐠 należy od piątku do Adama Drywy 🎣🎣 🏆 jest jednocześnie nowym PB 🥇
Zdjęcia nie oddają właściwie rozmiaru i piękna ryby ale w nocy trudne są warunki do zrobienia ładnych fotek a chodzi o jak najszybsze wypuszczenie rybki bo ONA jest najważniejsza, jak wiadomo 🙂
taką relację przesłał Adam:
➡️ Relacja ⤵
Adam Drywa & Mateusz Mielewczyk
Nareszcie nadszedł czas na długo oczekiwaną zasiadkę 🎣 na J. Smolno.
Dojeżdżamy na miejsce o godzinie dziesiątej rano. Szybka przeprawa i przed godziną jedenastą lądujemy na stanowisku „Skarpa”, mówią złe, niedobre, najgorsze, ale nam się spodobało. Szybki rozładunek sprzętu i wreszcie siadamy na ponton w poszukiwaniu miejscówek.
Pierwsze dwa zestawy 🎣 wywozimy pod przeciwległy brzeg a reszta na boki w zatoczki i okolice zatopionych 🌳 drzew.
Po godzinie u Mateusza następuje pierwsze branie z prawej strony spod zwalonego dęba niestety branie zakończone leszczem.😏
Po południu startuje zestaw z drugiego brzegu i wpada piękny lin u Mateusza. Ta zasiadka była bardzo obfita w leszcze i liny. Po pierwszej dobie bez karpiowego brania zaczynamy się zastanawiać czy dobrze dobraliśmy przynęty i miejscówki, ponieważ u kolegów na innych stanowiskach jakieś brania były, więc próbujemy coś zmienić.
Mój zestaw leci bliżej drzewa na waftersa truskawka 🍓 podbitego daszkiem z popka 🍓 truskawka. Zestaw delikatnie zasypany i pozostało nam czekać na jakieś branie.
Nadeszła godzina 22.00 i nagle potężna rola na lewym zestawie, który zmieniliśmy.😯
Podbiegam do wędki 🎣 i próbuję zatrzymać rybę przed zatopionym drzewem, ale nie daję rady. Szybko wsiadamy na ponton 🚣♂ i płyniemy, wiedząc już, że karp zaparkował w podwodnym lesie. Po chwili udało się go wydostać i sprawnie podebrać. Patrząc w podbierak, przeżyliśmy szok i niedowierzanie, widząc sporych rozmiarów karpia.🐟
Od razu stawialiśmy, że będzie to na pewno karp 20+kg. Podczas ważenia okazało się, że karp razem z workiem ważył 26 kg 😮 !!!! Po odjęciu worka wyszło 🔥23.500 KG🔥
NOWE PB i NOWY REKORD ŁOWISKA 💪
Euforia radość niedowierzanie. Szybka sesja 📸 w wodzie i karp wraca w doskonałej kondycji do swojego środowiska. Zdjęcia może nie są 🙄 doskonałe, ale zdrowie i życie rybki ważniejsze.
Po rozmowie z właścicielem okazało się, że jest to dobrze znany już kilku karpiarzom „Snajper”. Kolejna doba mija na leszczach i linach i tak już było do samego końca.🤨Chciałbym z tego miejsca podziękować: właścicielom łowiska Ewa Moskwa-Białek i Robert Czarek Białek, Paweł Rabczuk za pomoc, ale najbardziej Mateuszowi, gdyby nie on i wspólna praca na pewno bym nie złowił tak pięknego karpia. DZIĘKUJĘ !!! Pozdro.
GRATULUJEMY nowego PB !!!
08.19r.
Artur Melerowicz z relacją z zasiadki na Missisipi
✍️🎣🐠 ⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️
„Zawsze marzyłem o miejscu w którym będę mógł się zaszyć gdzieś w krzakach, w środku lasu nad wodą, gdzie będę tylko ja, moje wędki i dzikie karpie 🎣 Takim miejscem jest jezioro Missisipi. Woda położona w sercu lasu, z dala od cywilizacji. Swoją 2-dobową zasiadkę zaplanowałem miesiąc wcześniej i z niecierpliwością czekałem na ten dzień.
W końcu jestem nad wodą-stanowisko nr 5. Na sam widok dostaje „gęsiej skórki”. Pierwszy etap to sondowanie dna i wybór dwóch miejscówek. Wszędzie zwalone drzewa, zaczepy itp, ale o to właśnie chodzi w tej grze!
W pierwszą noc po 6 godzinach od wywiezienia zestawów z łóżka wyrywa mnie dźwięk sygnalizatora i na mojej macie ląduje pierwsza rybka. Pojedyncza kulka tonąca 20mm kwas masłowy PROFESS okazała się skuteczną przynętą. Na drugim kiju cisza.
Następnego dnia o poranku postanowiłem zmienić taktykę. Zmiana przyponu i przynęty okazała się strzałem w dziesiątkę. Pojedyncza kulka tonąca 20mm krab japoński PROFESS i około godziny 22 branie! Ryba parkuje przy zwalonym drzewie, pada deszcz, w oddali słychać nadchodzącą burze a ja na wodzie wygrywam walkę z dzikim karpiem. Wracam na brzeg, odstawiam ponton i z mojej prawej strony kolejne branie – niestety spinka.
W ostatnią noc mojej wyprawy na macie melduje się lin i leszcz a nad ranem mały waleczny karpik – wszystko na kwas masłowy 20mm – widać ta przynęta zasmakowała rybom najbardziej.
Dwie doby zleciały w mgnieniu oka. Woda i emocje, które zafundowały mi karpie przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Z całą pewnością to było moje pierwsze, ale nie ostatnie „moczenie kija” na Missisipi!
Do następnego! 👊🎣🎣”
dziękujemy 🙂
08.19r.
Wspólna zasiadka na 'dębowym’ – Paweł Bachorski i Mariusz Domagała połowili sobie takie karpiki 🙂
08.19r.
młody talent z Uśmiechu Młodego Karpiarza🎣… Kacper Skwiercz – pokorą, cierpliwością a przede wszystkim miłością do karpiarstwa stworzył taką długą historię zasiadki na „głównym”…..
⬇️🎣⬇️🎣⬇️
✍️catch report 🐠🐟🐠🐟🐠
” Siemanko✋! Właśnie wróciłem do domu po zasiadce życia❤️, o której nie zapomnę na dluuuugi czas. Jezioro Smolno, woda dla konesera, która potrafi mówiąc krótko „skopać dupę” karpiarzowi i nauczyć go cierpliwości i pokory🎣. Zbiornik, który obdarował mnie już wcześniej wspaniałymi rybami, ale nie należały one do olbrzymów, oprócz oczywiście amura, który odwiedził mnie w zeszłym sezonie. Karpie niestety nie chciały przekroczyć 8kg, ale po tej zasiadce, którą właśnie odbyłem mogę sobie powiedzieć: „Kacper udało ci się”💪.Jezioro smolno odwiedzałem już 3 krotnie, wiec postanowiłem, ze pojadę i 4 raz. To była najlepsza decyzja w moim dotychczasowym osiemnastoletnim życiu. Na początku roku postanowiłem, że w tym sezonie zrobie wszystko żeby pobić swoje PB i spędzić jak najwiecej czasu nad woda. Pomyślałem sobie, że idealna okazja do spełnienia tych marzeń będzie wyjazd na Jezioro Smolno i to było to, ale wracam już do samej zasiadki. Przyjechałem nad jezioro w poniedziałek i po rozmowie z panem Czarkiem postanowiłem postawić wszystkie trzy zestawy z prawej strony, gdyż dowiedziałem się, że ryby uaktywniły się właśnie po tej stronie zbiornika. Pierwszej doby nic się nie wydarzyło, wszystko zaczęło się w nocy drugiej doby. Po spince dużej ryby, która wyprostowała mi haczyk rankiem wylądował u mnie piękny 13kg pełnołuski konik, ale to był dopiero początek. Prawy zestaw nie przynosił efektu już druga dobę, wiec zmieniłem jego położenie i to była naprawdę dobra decyzja. Następnego dnia o godzinie 05.05 ze snu wybudza mnie powolna rola ze środkowego zestawu. Po ponad 30 minutowym holu pokazał się, był to wielki stary mieszkaniec tejże wody nie widziany przez właściciela od 3-4 lat. Po sesji i wypuszczeniu staruszka do kolejnego wzrostu adrenaliny doprowadza mnie branie do brzegu z prawego zestawu, niestety gdy podniosłem kija rybki już nie było. Wywózka i powrót do spania i o godzinie 12 branie ze środkowego zestawu i witam się z karpikiem o wadze 11,700. Nie musiałem długo czekać na następne branie, ponieważ nie minęły 3h i z miejsca, które znalazłem poprzedniego wieczoru wyjeżdża rodzynek, czyli 8kg karpik. Koło godziny 21 siedząc przy ognisku znów usłyszałem dźwięk moich sygnalizatorów, było to branie do brzegu z prawego kija, niestety po podniesieniu wędki rybki znów nie ma. Szybka wywózka i wracam do ogniska oraz wspólnej rozmowy ze znajomymi i z panem Czarkiem. Noc była spokojna do godziny 05.00. O tej właśnie godzinie sygnalizatory zagrały znów, wtedy zaczęła się walka życia. Ryba była tak silna, że nie byłem w stanie jej zatrzymać nawet na moment i w ten właśnie sposób rybka przejechała z prawej strony na lewa stronę jeziora i zaparkowała w trzcinach. Popłynęliśmy po nią, zszedłem z pontonu i wszedłem z podbierakiem w trzciny, patrzę i jest piękny pełnołuski koń, stoi pomiędzy trzcinami i grzecznie na mnie czeka, jednak kiedy poczuł moja rękę na swoim grzbiecie wpłynął jeszcze głębiej w rośliny, a ja za nim i w końcu położyłem podbierak przed nim, wziąłem go na ręce i wpakowałem go do podbieraka. Był to najpiękniejszy moment, który mam cały czas przed oczami. Radość, która wtedy przeżywałem w sobie była ogromna i nie do opisania. Przypłynęliśmy do brzegu gdzie czekał już na nas pan Czarek. Ważenie, i co? Waga wskazuje na 19kg, radość i euforia były niesamowite. Mój Personal best zwiększa się o 400g. Jestem pełen takiej radości, że po prostu była i nadal jest NIE DO OPISANIA. Rybka wróciła do swojego świata we wspaniałej kondycji, a ja wróciłem do namiotu. Nie zdążyłem się nawet położyć, a prawy sygnałek odzywa się po raz 4. Kolejne branie do brzegu i kolejne nie zapięcie się ryby. Pytanie co jest nie tak, przypon zrobiony idealnie, zapinający się, hak ostry jak brzytwa, ale kurczę coś jest nie tak skoro te ryby się spinały i wtedy ujrzałem, że stoperek na haczyku jest za blisko zadziora i wtedy byłem już w 99% pewny, że to jest powodem tych pustych bran. Taki mały szczegół, a tak ważny. No, ale cóż odłożyłem wędkę na poda i położyłem się spać. Budząc się okolo godziny 9 nie sądziłem, że zdążę dosłownie odejść na 100m od pomostu, a tutaj odjedzie ostatni kij, który był w wodzie. Mój kolega dobiega pierwszy do kija i podnosi go, za chwile ja przychodzę i przejmuje hol. Czułem, ze to także może być wspaniała ryba, jednak pech chciał, że karpik w połowie wody się wypina i tak kończy się zasiadka mojego młodego karpiowego życia. Nie wiem co mam powiedzieć, żeby wyrazić swoje szczęście, radość i satysfakcję z tak pięknych ryb. Smolno otworzyło się przede mną i pokazało mi, że ciężka praca i wysiłek kiedyś zostaną nagrodzone. Nie można wątpić w swoje umiejętności, trzeba robić swoje i nabierać doświadczenia. Zasiadki na których doznajemy porażki uczą nas najbardziej i to my zdecydujemy czy będziemy dalej uparcie dążyć do celu czy po prostu się poddamy. Tą wspaniałą zasiadkę zakończyłem z 10 braniami i 5 pięknymi karpiami na macie. Chciałbym podziękować panu Czarkowi i pani Ewie za kolejne miłe spotkanie, a w szczególności dziękuje Daniel Lew Kiedrowski i Maciek Rudzik za pomoc podczas wywózek czy holów. Smolno do zobaczenia!!! Jeszcze się spotkamy i zmierzymy😁💪! Teraz zaczynam już przygotowania do Mistrzostw Polski Juniorów na Wygoninie gdzie pewnie z częścią z Was się zobaczę!✋💪 Odmeldowuje się! Siemanko🎣🐴🐗🐴🐗🐴🐗🐴🐗🐴🐗🐴🐗🐴🐗🐴🐗🐴🐗🐴🐗🐴
GRATULACJE!!