relacja Dawida
07.18
Swój catch raport przysłał nam Dawid Wysocki. Dawid! Piękne zdjęcia! Gratulujemy. A was zapraszamy do lektury… „Jezioro Smolno nieopodal Wałcza- chyba już większość z was o nim słyszała. Piękna, dzika woda w sercu lasu z pomocą właścicieli, Czarka i Ewy zamieniła się w świetne łowisko karpiowe, które spełni oczekiwania nawet najbardziej wybrednych osób. Wyjazd zaplanowałem już w maju, a stanowisko na które padło, to tym razem pomost dębowy. Z racji tego, że nie byłem sam na tej zasiadce do obłowienia miałem lewą stronę drzew, które za bardzo nie cieszyły się powodzeniem, oraz część kapelonów po drugiej stronie brzegu. Na miejsce dotarliśmy w niedzielę o godz .21. Szybki załadunek na pontony i przeprawa na nasz pomost oddalony jakieś siedemset metrów od parkingu. Rozpakowanie sprzętu, badanie dna, postawienie markerów i o godzinie drugiej w nocy mamy już wszystkie zestawy w wodzie. Teraz ze spokojem możemy się położyć. Jak się później okazało, nie na długo, bo o 5.30 u Harego jest pierwsza rybka , przy porannej kawie kolejny silny odjazd u Bartasa, ocho, zapowiada się niezły wypadzik. Piękny pełnołuski karp melduje w podbieraku. Ze spokojem dopijamy kawę, na szybko wywozimy zestawy bo w oddali widać nadciągające ciemne chmury, które nie wróżyły nic dobrego. Jak się później okazało, nadeszły ulewy. Środa rano u mnie na kiju pojedynczy pik..lekki opad swingera, podbicie do góry i rolka.. Kilkanaście minut później ryba ląduje w podbieraku. Piękny ,złoty łuskacz który skusił się na pojedynczego Popka „the secret” zasypanego kilkoma kulkami 15 i 20 mm o smaku „red herring ” oraz łyżką ziaren orzecha tygrysiego i kukurydzy. Następne branie mam w czwartek chwilkę przed godz.20 również na kulkę „the secret” ale tym razem z dwoma orzechami tygrysimi. Miejsce było nęcone kilkunastoma kulkami „red herring „ z orzechem tygrysim a całość zalana liquidem „Quench”. Karp wziął z podwodnych krzaków i niestety nie udało się go wyciągnąć. W piątek ta sama sytuacja i również ryba jest sprytniejsza. Odpływa w otchłani jeziora. Jedno już wiem, że właśnie to połączenie smaków będzie moim faworytem na ten rok. Wieczorem przygotowujemy się powoli do porannego wyjazdu i już zaczynamy żyć nowa zasiadką, a o niej już za kilka dni. Zapraszam do fotorelacji
Pozdro i do usłyszenia..